Etykiety

środa, 17 czerwca 2015

"Bal" maskowy

White Flower`s, Błoto z Morza Martwego, Maseczka do skóry z problemami



Cena: 5zł
Pojemność: 20ml




Na wstępie MINUS, który mnie wrażliwca zapachowego od razu odrzucił- zapach BŁOTA!!! Na samą myśl, robi mi się niedobrze...

Przejdzmy do milszych aspektów..
Maska w 100% naturalna, bez parabenów, co oczywiście chwalimy :)
Konsystencja błotka, które dobrze się rozprowadza. Zmywa się bardzo dobrze, bez pocierania czy szorowania jej  z twarzy :)
Tuż po "zabiegu" skóra jest naprawdę delikatna-jak po liftingu. Skóra jest oczyszczona, nie świeci się i nie ma uczucia ściągania skory, choć jest lekko zaczerwieniona przez krótki czas.
Fajny efekt- jednak nie pokochałyśmy się przez ten zapach ;/





Kolejna maską jest maska z glinki. Glinka żółta- oczar wirginijski.


Sposób użycia: Nakładać grubą warstwą, nie dopuszczając do wyschnięcia, następnie spłukać letnią wodą.

Ponad 99% tej maski stanowią składniki naturalne. Maska nie jest testowana na zwięrzętach.

 Ekstrakt z oczaru wirginijskiego ma działanie przeziwzapalne, odświeżające i bakteriobójcze. 


Konsystencja jest w porządku nie cieknie, ale też po założeniu nie zastyga jak beton. Zapach jest przyjemny-trochę mietowy. Zdecydowanie wolę ją od błota.
Po niej buzia jest ładnie oczyszczona, nie ma uczucia napiecia, jednak nie zauważyłam efektu zmniejszneia porów- być może dlatego, że saszetka wystarczyła mi tylko na 2 aplikacje.


Porównując :

Błoto 
+ za działanie
+ konsystencja
- zapach

Glinka 
+ zapach
+ konsystencja
- brak

2 komentarze:

  1. w błotnej Ci piękniej :D
    a tę drugą zdaje się mam (muszę zerknąć) i też polubiłam,robiłam na razie dwa razy :)

    OdpowiedzUsuń